sobota, 11 maja 2013

Mój tygodniowy plan pielęgnacji.

Muszę przyznać, że gdy pierwszy raz przeczytałam o planie pielęgnacji, pomyślałam sobie:

O jejku to już jakaś przesada jest!



No ale jak wiadomo kobieta to taki twór który dość szybko aktualizuje oprogramowanie dot. pielęgnacji urody. Mój Minek twierdzi że zwariowałam i popadam w skrajności. 
Do brzegu.
Do tej pory moja pielęgnacja przedstawiała się w następujący sposób:

Środa:

Olejowane: 2-3 godziny przed myciem - Oliwa z Oliwek z dodatkiem olejku rycynowego
Pierwsza odżywka: Garnier A&K/ Isana z proteinami pszenicy
Mycie: Facelle  kubeczkowo.
Druga odżywka: Mrs. Potters Aloes i Jedwab.
Maska: Alterra z granatem na godzine pod czepek po myciu. Spłukanie zimną wodą na domknięcie łusek.
Suszenie: naturalne 2-3 godziny ze względu na duże przezerzedzenie włosów.

Sobota/niedziela:

Olejowanie: Na noc w przeddzień mycia. Oliwa z oliwek z kroplą olejku rycynowego.
Pierwsza odżywka: Garnier A&K/ Isana z proteinami przenicy
Mycie: Facelle  kubeczkowo.
Druga odżywka: Mrs. Potters Aloes i Jedwab.
Maska: Alterra z granatem na godzine pod czepek po myciu. Spłukanie zimną wodą na domknięcie łusek.
Suszenie: naturalne.

Podsumowanie po miesiącu.

Myję włosy mniej więcej co 3 dni. Nie, nie przetłuszczają się. Musiałabym chyba z dwa tygodnie nie myć, by się przetłuściły. Problemem jest ich błyskawiczne przesuszanie się. Nawilżenie ucieka z nich jak woda z sitka. Próbowałam odżywki bez spłukiwania Isany, ale nie daje efektu, włosy są po niej sztywne i suche. 
Dziwne bo metoda OOMOO w moim wydaniu zdawałoby się że nawet przenawilża włosy. Raczej nie mam problemu z przeproteinowaniem, gdyż włosy po wysuszeniu są piękne, mięsiste, skręt aż trzeszczy, połysk daje po oczach. Jednak już na drugi dzień robi się susza i puch. Mogłabym myć włosy codziennie, by je nawilżyć, ale najnormalniej w świecie nie mam na to czasu, sił ani ochoty...

 Przewidziane Zmiany: 

1. Olejowanie - oliwa z oliwek zmieszana z Garnier A&K, bez olejku rycynowego.
2. Mycie: samą odżywką Mrs. Potters.
3. Ekperymantalnie sporządziłam  sobie psikadło b/s do nawilżania co by między myciami te włosy trochę podratować. Jak zda egzamin to pokaże, jak nie zda to pójdzie to zlewu.

Raport na gdzieś na koniec maja.

Chyba że spektakularne efekty będą wcześniej...
PS. Kończy mi się maska więc planuję już zakup Kallos Latte, bo pozytywne recenzje obiły się o moje oczy.
PS 2. Zmieniłam trochę szatę graficzną i tytuł. Bardziej mi odpowiada.


Mehbka




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...