Zaczęło się od włosów. A może od wiosny...
Tak, definitywnie zaczęło się od włosów. Mehbka zauważyła, że po 15 latach farbowania, prostowania suszenia i zaniedbywania, tu niespodzianka - są zniszczone! No to dawaj szukać w necie antidotum na łamliwe i wypadające włosy. Znalazła, przetestowała, wydała majątek, wkurwiła męża i przy okazji odkryła, że ma kręcone/falowane włosy. Lepiej późno niż wcale, prawda?
Boo hoo, Mehbka nigdy nie będzie miała lśniącej tafli...
Tu przy okazji pragnie Mehbka zaznaczyć że blog nie będzie o włosach. Włosy dały mu tylko początek.
Będą może jakieś fotki Mehbki włosków, więcej będzie marudzenia, chwilowych fascynacji, ogródek, żarełko i tym podobne. Będzie sadzenie drzew, dbanie o trawnik, włosy męża, domowa hodowla trujących roślin i tym podobne pierdoły. Wielce możliwe, że blog zakończy żywot z końcem lata.
Skąd w ogóle we łbie Mehbki wziął się pomysł na bloga?
Otóż Mehbka jechała któregoś ranka pekaesem w stronę Suwałk, słonko świeciło jej w pysk, mąż chrapał na siedzeniu obok a ona pomyślała sobie "hej mogłabym to opisać na blogu... ehm ale przecież ja nie mam bloga...". Swoje trzy grosze dołożyły loczkardy*, które gorliwie domagały się publikacji ich postępów w pielęgnacji.
PS. Ostatni raz blogowałam, mając lat szesnaście. Miałam wtedy nick Nospa na mylogu.
* Loczkardy - tak Mehbka mówi o swoich włosach, niepokornych, wrednych, upartych falach.
Mehbka
* Loczkardy - tak Mehbka mówi o swoich włosach, niepokornych, wrednych, upartych falach.
Mehbka
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz